Poza tym ma dość suchą skórę z którą walczymy już dzielnie od dłuższego czasu. Pomyślałam więc, że może warto by po miesiącu znów spróbować i dać mu coś do picia. Poszukiwania herbatek rozpoczęłam miesiąc temu. W jednym z programów Pani Kasi trzyliterowej stacji telewizyjnej, w którym to zachęcała mnie z już nie pierwszy raz do czytania etykiet, sprawdzała właśnie napoje dla dzieci. I to co chyba najbardziej utkwiło mi w pamięci, to że po analizie składu pewnych słynnych dziecięcych herbatek na B i na V, zdałam sobie sprawę, że mają w sobie chyba tyle cukru co niektóre soki dla dorosłych. Z niedowierzaniem pomyślała: Po co to komu? Czy ktoś z was może mi to zjawisko w naturze wyjaśnić? Po cholerę przyzwyczajać dziecko do sterty słodzików i cukrów, na które o ile się nie mylę jeszcze za pewnie przyjdzie czas? Moja dieta daleka jest od ideału. Nie zrozumcie mnie źle. Nie będę do Was krzyczała zza monitra i mówiła: nie dawajcie swoim maluszków naleśników z dżemorem bo to samo zuo! Nie popadajmy w paranoję. Wszystko jest przecież dla ludzi. Ale nikt mnie nie przekona do tego, że 4 miesięczny niemowlak potrzebuje dwóch łyżeczek cukru w 200 g napoju! I jestem tak cholernie zła na producentów, którzy żeby tylko sprzedać produkt, nawrzucają do niego byle syfu, przykleją na opakowanie cudowny certyfikat wyssany z palca lub zakupiony za dobre pieniądze i będą go wciskać nieświadomym niczego rodzicom. Choć teraz po zastanowieniu myślę, że może część jest świadoma a ja niepotrzebnie jak zawsze się ekscytuje? Ale w końcu po to jest ten blog bym mogła przedstawić Wam moje podejście do wielu kwestii. W sumie nie mi nikogo oceniać. Ja, matka na początku swej kariery, postanowiłam zgodnie z Sz. że tego syfu z półki nie wezmę i nie podam mojemu maluchowi, bo jeśli mam wybór, a przecież wiemy że mam i mogę podać mu coś lepszego, to dlaczego mam nie spróbować? Dlaczego mam iść na łatwiznę? Obeszłam kilka polskich sklepów, wszystkie miały w swojej ofercie tylko herbatki z cukrem. Na szczęście niektóre chętnie spełniają oczekiwania swoich konsumentów takich jak ja i bez problemu udało mi się zamówić coś innego, herbatki BIO bez dodatku cukru z Hipp. Można ? Wszystko można jeśli tylko się chce.

Wybrałam Herbatkę jabłkową z koprem włoskim BIO, która ma bardzo krótki skład: jabłka i koper włoski. Wszystko tak jak być powinno. Żadnych słodzików i innego syfu, a cukier, który pojawia się w znikomej ilości w rozpisce wartości odżywczej pochodzi oczywiście z faktu iż jabłuszka zawierają w sobie fruktozę.
Drugim moim wyborem została Herbatka owocowa BIO. Skład: jabłka, owoc dzikiej róży, marchew, czerwone buraki, maliny.
Dzisiaj nadszedł czas testu! Zaparzyłam herbatkę, wyparzyłam butelkę, przelałam ostudzone piciu i dałam synkowi. Odnieśliśmy sukces! Przyssał się do smoka i Wypił 60 ml. Jest jeszcze lepiej! U dało nam się nie ubrudzić ubranek! Mama pęka z dumy a synek zadowolony bawi się teraz rączkami w najlepsze, próbując wcisnąć ją sobie całą do swojego małego otworku gębowego i złoszcząc się, że nie jest w stanie tego zrobić...Oj chyba idą zęby!
A wy drogie mamy, co dajecie swoim maluszkom do picia?
kiedy Viki była na piersi, nie dopajałam jej, bo nie chciała. jak była spragniona, po prostu chciała cycka, żadne butelki czy łyżeczki nie wchodziły w rachubę, wszystko lądowało na podłodze. potem kiedy już koło 6 miesiąca zaczęłam rozszerzać jej dietę, posmakowała jej po prostu czysta woda. teraz zaś nie chce jej pić, więc dodaję do niej do smaku trochę soku pomarańczowego :)
OdpowiedzUsuńMoja 6cio miesięczna córka podobnie jak i jej brat pili wodę. Teraz postanowiłam jej parzyć rumianek albo sam koper włoski. Całkowicie się z Tobą zgadzam Sonja. Skoro są to herbatki czy kaszki dla dzieci po co jest tam dodawany cukier? Dlatego cieszę się, że w UK można dostać tyle produktów dla dzieci bez żadnych zbędnych dodatków. Tak jak w przypadku pierwszego dziecka tak i w przypadku drugiego kupuję akurat ang jedzonko dla dzieci (brak dodatkow- czytam zawsze etykiety) również dlatego że polskie dobre kaszki czy herbatki sa bardzo mało dostępne ale wcale. A są tylko dostępne marki "powszechnie znane i wiodące "
OdpowiedzUsuńwww.other- than- pink.blogspot.com