Kiedy więc ja, miłośniczka herbat, otrzymałam możliwość przetestowania nowej mieszanki herbat oczyszczających, nie wahałam się! Zwłaszcza teraz z początkiem roku, kiedy to jak wiadomo, zaplanowałam sobie że będę się zdrowiej się odżywiać, dbać o to co jem i przede wszystkim ćwiczyć. Tak wiem, że zapewne wiele z Was zdecydowało się na ten krok! To mało oryginalne postanowienie noworoczne! Kiedy jednak planujemy coś a ktoś na naszej drodze stawia coś, co ma sprzyjąć realizacji postanowienia, wahałybyście się? ?No właśnie! Biorąc pod uwagę, że jestem jednak bardziej smakoszem herbat i piję je by umilić sobie czas, nie wiedziałam czego spodziewać się po napoju, który po wypiciu, ma oczyścić mój organizm.Miałam tylko cichą nadzieję, że nie skończy się to nadprogramowymi wizytami w toalecie! Śmiejcie się, ale przecież nigdy nie wiadomo! Kto to wie jak zareaguje ciało na takie cuda! Ciekawość wygrała jednak nad strachem (chyba odezwała się we mnie typowo babska cecha!)
Nigdy zbytnio nie nastawiałam się na wielkie działania po spożyciu kubku napoju, którego producent obiecywał z opakowania, coś w stylu: pij tylko mnie, żryj co chcesz a zrzucisz 15 kg w 3 dni! W takie bajeczki to chyba by nawet przedszkolak nie uwierzył i mam nadzieję, że Wy tych świństw nie kupujecie! Sama osobiście zawsze w celu pobudzenia przemiany materii kupowałam zieloną herbatę w liściach, najczęściej z dodatkiem skórki cytryny. I na tym się kończyło.
Dlaczego więc skusiłam się na Fruiteatox? Bo nikt nie rzucał we mnie hasłami mrzonkami, nikt nie wciskał mi kitu i bzdur z palca wyssanych. Przeczytałam: "Stop the diet, start a lifestyle" i pomyślałam: " No tak, z tym bardziej mi bardziej po drodze, idea godna przemyślenia" \Miło byłoby spróbować, wypróbować coś nowego.
14 dni temu rozpoczęłam więc stosowanie herbatek 14 day Teatox Daytox od Fruitteatox zestawu, który miał na celu oczyszczenie mojego organizmu a także wyciszenie, ponieważ otrzymałam w nim 14 saszetek wersji Daytox Lemon a także 5 sztuk Sleeptox Orange.\
Czym one się różnią?
Daytox Lemon to herbatka na dzień, która ma na celu oczyszczenie organizmu z toksyn.
Co wrzucono do saszetki:
- żeń-szeń - przeciwdziała zmęczeniu, znużeniu, bez użycia kofeiny energizuje organizm,działa pobudzająco (zwiększając witalność u kobiet i mężczyzn),wzmacnia system nerwowy,przeciwdziała skutkom stresu fizycznego i emocjonalnego,stymuluje układ immunologiczny (odpornościowy) organizmu
- korzeń imbiru - ułatwia trawienie, łagodzi mdłości, leczy przeziębienia, leczy migreny, działa przeciwobrzękowo, zwiększa koncentrację
- Yerba Mate-stymuluje umysł, poprawia koncentrację, używana jest jako tonik pobudzający, znosi zmęczenie fizyczne i psychiczne
- lukrecję, herbatę Kuan Yin Oolong, trawę cytrynową, koper włoski, skórkę i olejek cytrynowy
Natomiast Sleeptox Orange zawiera składniki wyciszające, nadaje się więc idealnie do wypicia przed snem, a pomóc nam w tym mają:
- rumianek- jest pomocny w dolegliwościach ze strony układu pokarmowego, jak wzdęcia, bóle brzucha, zaparcia, biegunki. Spożywany wieczorem wspomaga leczenie bezsenności, nocnych koszmarów
- kozłek lekarski (waleriana) - to najczęściej stosowane zioło na sen i uspokojenie
- lawenda-związki aromatyczne zawarte w oleju lawendowym działają tonująco na układ nerwowy. Zapach tego olejku uspokaja, łagodzi skutki stresu emocjonalnego, ułatwia zasypianie
- liście głodu, senna, skórka z pomarańczy
Kurację czternastodniową Daytox Lemon piłam co dziennie rano, na czczo, przed posiłkiem. Udało mi się dzięki temu odrzucić poranną kawę. Muszę przyznać, że bardzo polubiłam smak herbaty, można w niej rewelacyjnie wyczuć smak cytryny, spokojnie ośmielę się porównać ją nawet do zielonej herbaty którą kiedyś kupowałam w jednym ze sklepów u mnie w mieście. Polubiłam Daytox Lemon, czego jednak nie mogę powiedzieć o drugiej wersji jej siostry. Tutaj było zdecydowanie gorzej i nie zapałałam miłością do Sleeptox Orange Muszę przyznać, że pierwsze spotkanie zakończyło się niemałym fiaskiem. Ktoś chyba mi na złość dodał do składu lawendy czym kompletnie mnie do napoju zniechęcił. Nie będę podważała cudownych właściwości tego składnika i jego działania. Znacie przecież zapewne wszelkiego rodzaju produkty pielęgnacyjne z dodatkiem lawendy mające na celu wyciszenie nas przed snem. Nie raz też słyszałam, by podczas aromaterapii wlać do kominka kilka kropelek olejku lawendowego, a na pewno będę bardziej odprężona i zrelaksowana. Nie przypuszczałam jednak, że ktoś doda mi tego cuda do herbatki i każe czuć się jakbym usiadła w szafie mojej babci z kubkiem w ręku! No przepraszam Was, ale właśnie tak mi się lawenda kojarzy! Rozumiem zastosowanie jej w herbacie wyciszającej na noc, ale uważam, że jej dodatek był tak dominujący że napar z tym składnikiem nie jest czymś smacznym, piłam go na siłę i szczerze musiałam po prostu zatkać nos i wypić zawartość kubka duszkiem. Następnego dnia długo przed dobraniem się do kolejnej porcji myślałam, co zrobić by tym razem było lepiej? Wcisnęłam do niej odrobinę cytryny. Zapach niestety był nadal wyczuwalny a ja sama tym dodatkiem nie wiem czy nie zepsułam nieco działania tego napoju. Ale tylko tak mogłam się jakoś do niej zmusić. Gdybym miała wybierać kurację ponownie na pewno nie kupiłabym zestawu na noc, kierowałabym się bowiem walorami smakowymi i zdecydowałabym się tylko na paczuszkę zawierającą wersję na dzień.
Jeżeli kupując herbatę spodziewacie się po niej odchudzenia i pozbycia się wielu zbędnych kilogramów to chyba nikomu nie muszę pisać, że takich cudów nie ma. Jeżeli ktoś nadal wierzy w herbatki typu Dieta cud! W 14 dni schudniesz 5 kg i więcej to bardzo proszę aby oczyścić swoją głowę z bzdur tego typu, no chyba że macie ochotę spożywać tylko posiłki płynne a przy okazji wyniszczyć swój organizm. Jeżeli natomiast chcecie wzbogacić swoją dietę o herbatkę detox, by stała się ona alternatywą dla porannej kawy czy czarnego suszu z torebek podszywającego się pod herbatę, to proszę bardzo, przybijam piątkę i napiję się jej nawet z Wami!
Na stronie producenta zamieszczono kilka porad odnośnie zdrowego odżywiania KLIK KLIK. Podoba mi się ten pomysł ze względu otwartości uczciwości wobec klienta. Nikt nie obiecuje nam gruszek na wierzbie, nikt nie wciska kitu i nie mówi nam że możemy wstać, wypić herbatkę, potem zjeść pączka, popić go szklanką Coli i wybrać się jeszcze na McDonalds a nadal będziemy czuć się rewelacyjnie! Bo przecież rano wypiłyśmy herbatkę o super mocy która ochroni nas przed złem tego świata.
Co otrzymałam po 14 dniach?
Muszę przyznać, że picie herbaty zahamowało u mnie apetyt. Powiem szczerze, że zmuszałam się się do spożycia posiłków, nie ze względu tyle co na dietę, a co na chęć posiadania pokarmu, ponieważ nadal karmię piersią i bardzo zależało mi na tym by mieć jedzonko dla Oliviera. Zmniejszenie apetytu dla kogoś innego z Was może oczywiście wydawać się plusem. Pomyślicie: super! Nie będę głodna! Mimo wszystko ja bardzo bym chciała byście zachowały w tej euforii głowę i nie zapominały o posiłkach. Pamiętajcie proszę, że regularność jest tutaj bardzo ważna a głodzenie się nikomu jeszcze na dobre nie wyszło. Jeżeli więc oprócz porannego napoju z Daytox Lemon, będziecie trzymać się regularnego spożywania śniadania, lunchu i obiadu, a mniejszy apetyt będzie oznaczał mniejsze porcje, uważam że takie zastosowanie kuracji 14stodniowej od Fruiteatoxc wyjdzie Wam to oczywiście na dobre.
Podsumowując plusy:
Herbata Daytox Lemon zmniejszyła u mnie apetyt, zachęciła do zdrowszego odżywiania, bardzo przypadł mi do gustu walor smakowy oraz estetyczny, składniki są bowiem zamknięte w estetycznej przezroczystej piramidce, dzięki czemu widzimy, że otrzymaliśmy naprawdę dobry produkt, a nie resztki i ścinki niewiadomego pochodzenia.
Wersję Sleeptox Orange piłam za krótko by zauważyć, czy faktycznie na działa. Walor smakowy okazał się dla mnie czymś nie do pokonania.
Cena kuracji jest moim zdaniem naprawdę wygórowana. 20 funtów za 14 dniową kurację Lemon i Orangetox to naprawdę dużo. Zapewne wybierając się do sklepu z herbatami na wagę uda Wam się znaleźć takie o podobnym składzie a może nawet spróbujcie skomponować coś na własną rękę i starczy Wam to na wiele dłużej.
Jestem bardzo ciekawa, czy pijecie herbaty które mają wspomóc działanie Waszego organizmu, oczyścić go z toksyn, wspomóc odchudzanie czy zasypianie. Dajcie znać co polecacie i przede wszystkim jakie herbaty znajdują się na Waszej liście top!
Ściskam
Słonku :)
Ja uwielbiam herbatę Detox firmy Clipper :)
OdpowiedzUsuńnie piłam takiej herbatki
OdpowiedzUsuńPróba nr. 2 :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam odchudzających herbatek, ale uwielbiam wszystkie inne ;) przede wszystkim zielone i owocowe- dlatego ta która opisywałaś, że przypomina zielona, mogłaby mi smakowac ;) Co wiecej moj mąż też nigdy nie wie jaką mi przygotowac, tyle ich mamy w domu, więc w tej kwestii możemy podac sobie rece ;)
piekny kubeczek
OdpowiedzUsuńNie przepadam za owocowymi herbatami. Te jednak wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelakie herbatki, tych jednak nie znam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatę, ale najbardziej cytrynową, więc nie wiem czy potrafiłabym wypić jakieś inne ;)
OdpowiedzUsuń