sobota, 23 kwietnia 2016

Balance Active Formula serum z "jadem węża" ?

W 2016 roku coraz częściej poszukuję ciekawych kosmetyków, odpowiednich dla mojej cery i spełniających jej potrzeby. Nie oszukujmy się, osiemnastką już nie jestem i choćbym chciała zatrzymać czas, nie mogę. Pozostaje mi więc przyjemność w odkrywaniu przeciwzmarszczkowych nowości kosmetycznych.
Podczas zakupów w Tk Maxx w moje ręce wpadło serum o dość niskiej cenie. Marka ta już kilka razy rzuciła mi się w oczy, dlatego zaciekawiona wrzuciłam pudełeczko do koszyka.
Chciałbym dziś Wam opowiedzieć o serum, które w swoim składzie ma tajemniczy składnik o nazwie SYN-AKE.


 Balance Active Formula Wrinkle-freeze serum with 4%SYN-AKE zamknięte zostało w małej plastikowej buteleczce z pipetką, opakowanej dodatkowo w kartonik zawierający informacje na temat produktu. Opakowanie jest proste, bez zbędnych dodatków. Zdecydowanie wolę tego typu buteleczki w przypadku serum, mam bowiem gwarancję, że wydobędę je do końca, nie tak jak w przypadku produktów zamkniętych w pojemniczkach z mechaniczną pompką.

Dlaczego wybrałam to serum? Tak jak wspominałam, kierowała mną ciekawość poznania marki, ale przede wszystkim tajemniczego enzymu...
Czym jest SYN-AKE? To peptyd będący syntetycznym odpowiednikiem jadu węża.
Jak działa? Ma zamrażać mięśnie twarzy naśladując paraliżujące działanie jadu węża.



Serum Balance Active Formula  zawiera najwyższe 4 % stężenie SYN-AKE. Moje oczekiwania wobec niego były więc bardzo wygórowane. Producent zapewnił o rewelacyjnych efektach w wygładzaniu niechcianych przeze mnie zmarszczek,  a nawet zapobieganiu w powstawaniu nowych. Nasz niesamowity enzym to ponoć tańsza, bezbolesna i bezpieczna opcja dla botoksu. Pomyślałam teraz o cenie - niecałe 10 funtów...Czyżby nie warto było przepłacać, inwestować w drogie kosmetyki, a tym bardziej dawać kłuć się igłą? Znalazłam cud świata? Kosmetyk ten oprócz cudownego składniku SYN -AKE nie zawiera parabenów i mogą go stosować wszystkie panie, przeznaczony bowiem jest dla każdego rodzaju cery. Nasuwa się tylko jedna myśl: ideał!



Teraz chyba nie dziwicie się, że moje oczekiwania nagle stały się bardzo duże? 

Kosmetyk ma postać dość rzadkiego mleczka w białym odcieniu. Wolę formę tego typu niż te o oleistych lub brzydko mówiąc glutowatych konsystencjach, które zdarzało mi się stosować. 
Pod względem zapachu jestem zdecydowanie na nie. Macie gdzieś pod ręką tani płyn do mycia naczyń o cytrusowym zapachu? Albo CIF? Nie muszę Wam chyba nic więcej tłumaczyć. Tak niestety pachnie to serum. Do tej pory zastanawiam się jak ja zużyłam całą buteleczkę? Jak można stworzyć coś co pachnie tanią chemią do mycia garów i dać konsumentowi nadzieję na lepszą twarz? ;)

Serum bardzo szybko się wchłaniało, na szczęście więc paskudny zapach znikał. Mogłam spokojnie nałożyć na nie jeszcze krem lub po prostu makijaż i gotowa przywitać dzień. Czy zauważam działanie cudownego składnika ? Twarzy mi nie zmrażało, nie paraliżowało (choć w sumie nigdy mnie wąż nie ukąsił i nie wiem jak to jest), nie zauważyłam zniwelowania zmarszczek, choć w sumie plus jest takich że nie przybyło mi nowych (chyba) i teraz tylko pytanie czy po prostu jeszcze nie nastąpił czas na kolejne czy faktycznie serum zahamowało starzenie mojej skóry.



Niestety, spodziewałam się cudów a otrzymałam w sumie kosmetyk który po prostu dobrze wchłaniał się na mojej twarzy nie lepiła się ona po jego zastosowaniu. Brzydko pachniał, nie odżywiał, nie nawilżał, nie usunął zmarszczek, okazał się produktem którego nie mam ochoty stosować ponownie.

Stosujecie tego typu produkty? Co możecie mi polecić?


10 komentarzy:

  1. Oj stosujemy stosujemy ;) ten zapach 'płynu do naczyń' jest bardzo częstym w kosmetykach z tym Syn-ake, kiedyś rozmawiałam o tym na twiterze z jedna firma kosmetyczna i zostało mi powiedziane, że ten kwas czy co to nie jest, może byc mieszany tylko z pewnymi składnikami i stad ten zapach. Szkoda, ze cie nie zachwycił. Przydało by mi sie coś co zamraża zmarszczki czy wypełnia linie mimiczne na czole czy przy ustach ! Ach starość :( x świetna uczciwa recenzja ! :) Xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie sposób Twojego pisania i humor!:) jeszcze nawet nie myślałam o produktach przeciwzmarszczkowych:) choć 30 na karku;-) nawet lubię swoje ale to się pewnie jeszcze zmieni;-)

    www.other-than-pink.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze nie miałam kosmetyku z syntetycznym jadem węża, ale rozpatruję zakup :) myślę jednak, że dwudziestokilkulatka nie zauważy u siebie takich samych efektów, jak babka po 40...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle ze ten po prostu na mnie nie zadziałał ;)

      Usuń
  4. Szkoda, że nie do końca spełniło Twoje oczekiwania...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam 55 lat, właśnie po raz pierwszy użyłam Balance Active Formula i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, największe rezultaty zobaczyłam na szyi, która jest moim słabym punktem. Co będzie dalej czas pokaże, kiedy skończę buteleczkę odezwę się ...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przekonałam się, raczej nie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry! Wszystkie kosmetyki są dostosowane do konkretnego odbiorcy. W przypadku serum przeciwzmarszczkowego cóż może zauważyć kobieta około 30-tki? Ta ma dopiero pierwsze zmarszczki mimiczne. Rezultaty takiego specyfiku można ocenić na podstawie działania na skórę twarzy po 40-tce. Ja pierwszy raz użyłam go ok.50-tki, a moja 70-letnia teściowa jest nim zachwycona! Zapach jest bardzo przyjemny, a jestem wyjątkowo wrażliwa na "chemiczne"zapachy. W ogóle dziwię się osobom, które czytając negatywny opis produktu, zwłaszcza jeśli chodzi o zapach, którego odbiór jest bardzo personalny, rezygnują z wypróbowania produktu. Polecam to serum paniom od 40-tki, które docenią zawartość tej buteleczki

    OdpowiedzUsuń