niedziela, 17 sierpnia 2014

TOP 3 AKTYWNEGO, ZDROWEGO ŻYCIA

Tag ostatnio bardzo popularny na wielu blogach, niesamowicie przypadł mi do gustu i sama postanowiłam spróbować. Długo zastanawiałam się jakiej odpowiedzi bym udzieliła, jak wybrać 3 konkretne kwestie które mają tak dobry wpływ na moje życie, że nie mogłabym ich pominąć i się nimi nie pochwalić. Sport powoli, ale coraz mocniej odznaca piętno na moim życiu. Jak wielu ludzi, mam gorsze i lepsze dni, ale wierzę że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mając przy sobie aktywnego piłkaża, ciężko jest też nie nastawiać się pozytywnie na aktywność fizyczną, prawda? Dobrze że taka motywacja jest w pobliżu.
Aktywność fizyczna zmieniła moje ciało, mój sposób myślenia o sobie i o tym co dookoła mnie i wiem, że na pewno jeszcze długa droga przede mną, jednak nie spieszę się.


 #3 Gadżeciarstwo
Oj tak, pojawiło się zamiłowanie, do sportowych bajerów, bidonów, mat, bucików, plecaków, ciężarków...wymieniać dalej? Chyba nie muszę! Zapewne wiele z Was zna ten problem.  I gdyby to wszystko było ciut tańsze a moje mieszkanie większe, pewnie zasypałabym się maksymalnie w bajerach znanych firm. Oczywiście, nie popadam w skrajność, ale zauważyłam, że coraz chętniej zaglądam do sklepów na dział sportowy, np ostatnio w TK Maxx (zaraz po półkach z kosmetykami oczywiście). Wykupiłabym chyba wszystkie kolorowe topy które sprawiają że mój biust wygląda rewelacyjnie, zainwestowałabym ostatnie pieniądze z wygodne buty które uświadamiają mi każdego dnia, że warto zapłacić  więcej w to co dobre i bezpieczne dla naszych nóg. Nie wspominam już nawet o kolorowych butelkach na wodę które po prostu skradły moje serce i nie mogę się od nich opamiętać. Dlatego też punkt 3 obejmuje po prostu najnormalniej w świecie: ZAKUPY. Bo kto ich nie kocha? ;)
Już niedługo na pewno dodam wpis odnośnie mojej fit wishlisty.

#2 Organizacja czasu
Treningi sprawiły, że sięgnęłam po kalendarz i zaczęłam zapisywać nie tylko posiłki, ale także to, co robię, co planuję wykonać. Organizacja czasu zaczęła być czymś bardzo przydatnym. Uświadomiłam sobie że bez dobrej rozpiski,  czuję się o wiele gorzej. Kupiłam kolorowy notatnik po którego aż chce się sięgać i zaczęłam planować,pisać, notować, gryzmolić to co najważniejsze i mniej ważne. Treningi na siłowni przekonały mnie też do tego, że warto zapisywać co i kiedy będę ćwiczyła, bo kiedy wchodziłam tam bez większego planu, gubiłam się, nie mogłam się odnaleźć i  trening nie uznawałam za udany.

#1 Zdrowe jedzenie
Ten punkt nikogo zapewne nie dziwi. Wiecie że kocham gotować. Nie popadam w paranoję w kwestii zdrowego odżywiania. Nie zobaczycie u mnie tylko fit owsianek na śniadanie. Nie należę do tego typu osób, które zakochały się w szpinakowych napojach czy nasionkach chia zalanych wodą. Jestem raczej miłośniczką słonych niż słodkich śniadań, ale cieszę się jak dziecko, kiedy zwiedzam nowe profile na Instagramie ze zdjęciami, na widok których dostaję ślinotoku. Zapisuję wiele pomysłów, realizuję je, odkrywam nowe smaki i to mnie w tym najbardziej cieszy.


Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi odpowiedziami
Wybierzcie trzy "rzeczy" które was uszczęśliwiają, nadają życiu sens, wywołują uśmiech na Waszej twarzy, a łączy je jedno: mają wiele wspólnego ze zdrowym i aktywnym trybem.

13 komentarzy:

  1. Brzuszka zazdroszczę ;)
    Mnie też by przydało się na nowo zacząć ćwiczyć regularnie. Dawniej weszło mi to w krew i było świetnie, a teraz mam lenia i brak czasu, który pewnie jest wymówką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj dziękuję, nie ma czego moim zdaniem zazdrościć...ale miło mi że tak piszesz :)
      moim zdaniem każda z nas ma prawo do gorszych dni, wypadamy wtedy z nawyku, z odruchu, ale wiem, że przyjdąlepsze dni jeśli będziemy chciały

      Usuń
    2. Nie ma czego zazdrościć? No proszę Cię, każda dziewczyna chciałaby mieć takie brzucho! Marzenie :)

      Usuń
    3. ojjj dzięki...widzisz, tak to jest, że jak coś mamy, doceniamy to, ale chcemy wiecej
      masz kręcone włosy chcesz mieć proste itp ;)

      Usuń
  2. Moje trzy rzeczy, to: jedzenie (to oczywiste ;) ), spacery z wózkiem (im szybsze, tym lepiej!), porządkowanie (nie chodzi mi wyłącznie o sprzątanie domu, ale o organizowanie przestrzeni, czasu, otoczenia - również tego w sieci. Nie wiem, czy masz podobnie, ale ja w takiej "zdrowej" atmosferze czuję się pełna energii i mocy do działania!).

    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy wiesz, że zdrowo uporządkowałaś życie, uśmiechasz się, prawda? tak...energia jest do działania, daje powera :)

      Usuń
  3. Ja od 2 tyg chodze na siłownie i już widzę małe efekty.

    OdpowiedzUsuń
  4. brzuch <3
    Oj tak - zakupy ! Sama łapię się na tym,że non stop wpadają mi w oczy jakieś fit gadżety. Tylko skąd brać na to kasę? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. krótko: mnie uszcześliwiają córeczka, partner i książki :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba tylko ja nie jestem tego typu gadżeciarą ;D Nie mam prawie żadnych tego typu gadżetów ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Sonju jestes pieknie zbudowana i masz umięśniony brzuszek:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post, trzymam kciuki za powodzenie, ja pracuję nad punktem nr 2 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm myślę, że względna organizacja życia i przestrzeni życiowej - nie lubię bałaganu i nieładu, nie potrafię się wtedy skupić i normalnie funkcjonować. Książki - są nieodłącznym elementem mojego życia, czytałam je za malucha, jako nastolatka, czytam teraz i czytać będę. No i chyba muszę powiedzieć to samo co Ty w punkcie 3, gadżeciarstwo, tyle nie że w sportowych rzeczach a rzeczach do domu. Jak tylko widzę gdzieś piękne ścierki, słoiczki na dżemy, butelki na soki, poduszki, pościele, ramki - to chcę je mieć, muszę! Już jak tylko je zobaczę, widzę gdzie mogłabym je postawić i jak użyć. Ahh!

    Cmok :*

    OdpowiedzUsuń