Kiedy ktoś ze znajomych powiedział mi, że ostatni miesiąc ciąży będzie tym najdłuższym w moim życiu, uwierzyłam. Końcówka ciąży, wyczekiwanie, czas który trzeba spędzić w końcu w domu (koniec z pracą). Zastanawiałam się ciągle i zadawałam sobie pytanie: "Co ja będę robić?"
Muszę jednak przyznać, że nie jest najgorzej i sytuacja nie wygląda tak dramatycznie. Być może dużym plusem jest tutaj fakt iż staram się ciągle czymś zająć, dużo spacerować i korzystać z wolnego czasu na świeżym powietrzu. Wbrew ostrzeżeniom te ostatnie dni mijają mi naprawdę bardzo szybko, nie snuję się jak cień po mieszkaniu, co nie zmienia faktu, że chciałabym aby Nasz Skarb był już z nami. Zapewne dobre samopoczucie ma tutaj także wielki wpływ na ocenę całej sytuacji w jakiej się znalazłam, ale przyznam się Wam, że owszem, narzekać nie mogę i nie będę. O nie! Wszyscy piszą: korzystaj, odpoczywaj, bo potem nie będzie na to czasu. A ja pytam: "Ale ile można?" Od nic nie robienia i leżenia na kanapie przed telewizorem dostałabym tylko większego bólu pleców czy nóg, dlatego staram się pozostać aktywna.
Pogoda odrobinę się polepszyła, dlatego w ramach przełamania jesiennej nadchodzącej szarugi, postanowiłam jeszcze zainwestować w odrobinę cukierkowego lata, tym razem na paznokciach. Przejrzałam zawartość kuferka z lakierami i wybór padł na Rimmel. Bardzo cenię sobie serię 60 seconds, ze względu na dostępność (drogerie), niską cenę która idzie jednocześnie w parze z dobrą trwałością. Wybór kolorów jest ogromny i nie muszę chyba ukrywać, że przygarnęłabym większość tego co oferują mi sklepowe półki od Rimmel.
W ramach walki z szarugą, polecam zainwestować w Sweet Treat Rimmel 60 Seconds Super Shine By Rita Ora. W kwestii jakości nie mogę mu nic zarzucić. Sprawdza się u mnie rewelacyjnie! Do tego na zachętę dorzucam Wam informację, że lakier ma szeroki pędzelek, który niesamowicie ułatwia aplikację tego kosmetyku o kremowej konsystencji. Osobiście zawsze nakładam na paznokcie dwie cienkie warstwy, ale jeśli któraś z Was znajdzie się w sytuacji awaryjnej i tuż przed przed wielkim wyjściem zda sobie sprawę, że ma ochotę jeszcze na manicure, zadowalający efekt możecie uzyskać już dzięki jednej warstwie.
W kwestii 60 sekund...hmmm...może nie jest to dokładnie minuta ale narzekać na wysychanie też nie będę. Zadowala mnie fakt, że nie muszę używać wysuszacza ani chodzić po mieszkaniu i machać rękami przez 20 minut w nadziei że emalia w końcu się utwardzi a ja łaskawie będę gotowa do działania.
Podsumowując: malowanie paznokci Sweet Treat to dla mnie wielka przyjemność a sam kolor niesamowicie cieszy oko. Ot, słodki róż w sam raz na lepszy humor.
Podoba się Wam? Lubicie lakiery Rimmel? Czekam na opinie :)
Piękny kolorek. Ja ostatnio bawię się tylko i wyłącznie hybrydami i czekam na paczuszkę z nowymi kolorami Semilac :) nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńaj Kochana, te Semilac kuszą mnie coraz bardziej, ale teraz na pewno sobie na nie nie pozwolę. z takim maluszkiem pewnie nie będę miała tyle czasu :)
UsuńŚliczny kolorek, bardzo sobie chwalę lakiery od Rity Ory:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że i Ty je lubisz :)
UsuńOstatnio kupiłam w Rossmannie ten kolor, ale ciężko było mi kupić egzemplarz nie rozwarstwiony.
OdpowiedzUsuńJa w okresie letnim łączyłam go z niebieskim i efekt cudny.
widziałam też kilka butelek rozwarstwionych w Super Drug ale udało mi się dopaść taką ładną buteleczkę :)
UsuńŚliczny kolor, choć ja pozostaje wierna essence gel :) mega trwałość, piękne kolory i niska cena :) choć gama w pl ciut uboga :
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować :)
UsuńPiękny kolorek ☺
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńładny :) mam coś podobnego u siebie :)
OdpowiedzUsuńfajnie że i Tobie się podoba :)
UsuńJa od 5 tygodnia ciąży byłam na zwolnieniu i uważam, że ciąża przeleciała mi migusiem, nawet nie wiem kiedy! :( Teraz pozostały tylko wspaniałe wspomnienia :) Dobrze, że jesteś aktywna :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek lakieru! Lubię pastelowe kolorki :)
od 5tego tygodnia...wow...oj to chyba ja bym się zanudziła, więc wielkie brawa dla Ciebie!
UsuńSuper optymistyczny poscik 😊😊😊
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWłaśnie takiego koloru poszukiwałam. Znaczy nie wiedziałam, że go poszukuję dopóki go tu nie zobaczyłam. A on teraz krzyczy do mnie: kup mnie.
OdpowiedzUsuńkupisz?:)
UsuńJa również mam lakiery z Rimmela i nie narzekam. :) A tego dobrego samopoczucia w ciąży to zazdroszczę, zdecydowanie. Ja mam wszystkie nieprzyjemne odczucia i objawy, jakie tylko można w ciąży mieć... Buziaki. / ERUDEA
OdpowiedzUsuńmoja biedna, współczuję
Usuńmam nadzieję, że maluszek Ci wszystko wynagrodzi!
Bardzo urokliwy kolor ! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze lakierów od Rimmel, ale też nie lubię chodzić przez 20 min i machać na wszystkie strony więc myślę, że przy najbliższej wizycie w drogerii się skuszę :)
polecam i koniecznie daj znać co o nich sądzisz :)
UsuńSą piękne! Ja uwielbiam GoldenRose :)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię GR ale niestety tu w UK ich nie ma
Usuń